03 sierpnia 2009, 17:31
Spadłaś –jak gwiazdka z nieba
Obiecałaś-coś niemożliwego
Przeszłaś –jak halny wiatr
Pozostawiłaś-pogorzelisko uczuć strzęp
Poezja zastrzeżona dla wybranych
Spadłaś –jak gwiazdka z nieba
Obiecałaś-coś niemożliwego
Przeszłaś –jak halny wiatr
Pozostawiłaś-pogorzelisko uczuć strzęp
Przy małym stole
Liczna rodzina
W dużym smutku pogrążona
Jej żywicielka , pocieszycielka
Śmiertelna dłoń dotknąć chce
Słaba z pomocą ściany
Najprostsze czynności próbuje wykonać
Tak nagle , ta biała dama
Swą kosą następna dusze ścina
To wszystko co widzi oczyma dziecka
Przez resztę swych dni
W środku głęboko zwiera ..
Czy zgubiliśmy coś
Czy popełniłem błąd
A może tak właśnie ma być
Dlaczego tak oschle
Oni tam byli i wszystko widzieli
Lecz jakoś tak milczą
Przez schwytane chwile
Te dobre i złe
Przystajemy na moment
Zastanowić się
Czy to ma sens ???
Chwila przemija
Głowa siwieje
Zrób coś od siebie
Nie żyj żeby tylko żyć