23 stycznia 2010, 10:16
Dojrzałość w niewinność
Zapiera dech w piersi
Motyle w brzuchu
I słonko nadziei zaświeci
A w sercu dziura wyrwana
Gdzieś po drodze
Jakiś delikatny dotyk leku
W nieprzewidziany sposób sklei
Poezja zastrzeżona dla wybranych
Dojrzałość w niewinność
Zapiera dech w piersi
Motyle w brzuchu
I słonko nadziei zaświeci
A w sercu dziura wyrwana
Gdzieś po drodze
Jakiś delikatny dotyk leku
W nieprzewidziany sposób sklei
Malutki pączek
Zaginie na zawsze
Pozostanie po nim tylko
Piękny kolorowy kwiat
Co oczy zachwyca
Tańczące manekiny
Przy martwej orkiestrze
Popijając bezwonne drinki
W głowie pustka
Lecz w brzuchu bezwonny alkohol
Zatyka ostatnie pory myślenia
Spoglądam przez czarną dziurę
Wypatrując nadziei
Lecz jej nie widać ani tli
W czarności spraw
Przypominam twój kolor wyblakły
Gdzie kiedyś mi byłaś aniołem
Myślącym te same głosy
A teraz obrzucony błotem
Już nie widzę nadziei
Już nie mówimy tym samym głosem
Ani tli
Spróbujmy pogadać
Wykrzyczmy co nas boli
Otwórzmy w pełni nasze serce
Lecz ty milczysz i jesteś zimna
Mówię krzyczę
Cóż to nic nie daje
A ty milczysz
Jak zawsze ty ściano w mym pokoju